30 listopada 2013

Bezwarunkowy dochód podstawowy

          Ostatnio przeglądając oględnie Newsweek, natknąłem się na artykuł o pojawiającym się nieśmiało w mediach pomyśle wprowadzenia bezwarunkowego dochodu, nieważne czy dany obywatel pracuje czy nie.
        W owym czasopiśmie sprawa ta dotyczyła Szwajcarii, w której to ma się odbyć referendum w tej sprawie. W tej sytuacji automatycznie nasuwają mi się na myśl biblijne słowa Jezusa: "kto nie chce pracować, niech też nie je". Absurdalny jest dla mnie pomysł samego nagradzania za niepracowanie, w postaci zasiłku, a co dopiero taki wymysł. Nasza cywilizacja od zawsze stała po stronie pracowników, a każdy, choćby niesamowicie leniwy musiał pracować, aby utrzymać rodzinę. Jednakże jak widać, postęp każe nam nagradzać leni. Świat nie jest utopią i utopijnych zasad do prawdziwego życia nie da się wprowadzić. Ciężko sobie w ogóle wyobrazić jak zachowywałaby się gospodarka po zastosowaniu tego bezmyślnego zabiegu. Nawet komuniści mieli wystarczające pojęcie o gospodarce i nie rozdawali pieniędzy, a organizowali zakłady pracy i za ową pracę na rzecz państwa ludowego dostawali wynagrodzenie (chociaż nie dało się za nie zbyt wiele kupić).
          Podsumowując, trzymam kciuki, aby ten kompletnie bezmyślny, utopijny i nonsensowny projekt upadł gdziekolwiek tylko się pojawi, a tak skrajnych socjalistów zapraszam do idealnego dla nich kraju, czyli Korei Północnej, w którym nadal trwają komunistyczne idee zapewniające mieszkańcom szczęście i dobrobyt.